piątek, 30 stycznia 2009

Moi-Même

Zdradzę Wam pewną tajemnicę. Przygotujcie się do tego odpowiednio...
Wyrzucie wszystkich z pomieszczenia, porzućcie wszelkie inne zajęcia, oczyśćcie umysły ze zbędnych problemów dnia powszechnego i po prostu usiądźcie wygodnie w fotelach. Bowiem wręczone zostaną Wam klucze do drzwi, których otwierać się nigdy nie powinno. Co z nimi zrobicie...to pozostawiam już Wam Moi Drodzy...

Dlaczego nie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka? Tak do końca, tak prawdziwie... tak by dotrzeć do sedna jego osobowości.
Dlaczego nikt nigdy nie odkryje, kim tak naprawdę jestem?
Jedni postrzegają Mnie, jako idealistę, zamkniętego w swoim własnym wyimaginowanym świecie. Czułego i romantycznego gamonia, wierzącego w prawdę, dobro, wolność i nade wszystko w czystą, prawdziwą i wszechmocną miłość.
A drudzy za nadętego skurwiela, zakochanego w samym sobie, uważającego, że świat kręci się jedynie wokół niego. Za mającego wszystkich w pogardzie wytwornego pijaka żłopiącego Jacka Daniels'a i nimfomana próbującego zaciągnąć do łóżka każdą napotkaną kobietę.

I wszyscy mają rację. Bo ja nie jestem jeden. Mnie nawet nie jest dwóch. Nas tu kurwa siedzi, co najmniej trzech.

Jest David Aames, ten, który wierzy, że któregoś dnia spotka kobietą ze swych snów, a on okaże się również i jej ideałem. Kiedy spotkają się w końcu na ulicy, padną sobie natychmiast w ramiona, a ich usta złączą się w najpiękniejszym z możliwych dotyków. W tle rozlegnie się muzyka, wzgórza ożyją dźwiękami, ludzie przystaną by w odpowiednim momencie zacząć bić brawa, czas magicznie spowolni swój bieg, a kamera będzie kręcić się wokół Nich, aż do wygaśnięcia obrazu. I będą żyli długo i szczęśliwie...aż do końca świata.

Mamy i Hanka, który nienawidzi wszystkich ludzi, ale najbardziej chyba siebie. Uważa życie za jedne wielki żart i stara się zrobić wszystko by osobą śmiejącą się na zakończeniu był tylko i wyłącznie On. Owszem wierzy w miłość, ale jedynie tą fizyczną. Dzień bez dzikiego seksu uważa za stracony. Dla Niego nie istnieje pojęcie zdrady, gdyż nie uznaje związków. Nieważne czy druga osoba ma już kogoś, a on wykorzystuje jej słabość. Liczy się tylko i wyłącznie seks. A tak naprawdę to by samemu zaznać tej pierdolonej przyjemności. A po wszystkim najchętniej zapaliłby fajkę i poszedł do własnego domu. Gdyż nie ma ochoty spojrzeć jej nad ranem w oczy...

No i jestem ja...Dawid Przywalny, który jest wypadkową tych dwóch tożsamości. Czasem bardziej Aames'em, czasem bardziej Hankiem, a czasem nieprzewidywalną mieszanką tych dwóch.
Niektórzy z Was nigdy nie będą mieli przyjemności poznać Davida. A inni nigdy nie odkryją prawdziwego oblicza Hanka.

Wszystko zależy tak naprawdę od Was. Są ludzie, którzy wyciągają to, co najlepsze. Przy, których mogę być Aames'em. Którzy dzielą tą samą wiarę i dobroć. Przy których życie wydaje się, choć odrobinę łatwiejsze. A są też tacy ( nade wszystko kobiety), którzy pragną Hanka i chcą razem z Nim, choć przez chwilę zanurzyć się w hedonistycznej otchłani, przeżyć, choć chwilę na krawędzi.

Kiedyś byliśmy sami z Davidem i było Nam dobrze. Teraz wiem, że Hank czaił się gdzieś tam w głębi. Uśpiony, czekający, aż ktoś go powoła do życia. I pewnego tragicznego wieczoru narodził się...Kiedyś o tym opowiem. A będzie to opowieść o pewnej kobiecie...


Dawid Przywalny