niedziela, 2 maja 2010

Relate-on-ships ?

„Kiedy kolejny wpis?”
„Napiszesz coś jeszcze?”
„Wypierdol coś ciekawego Hank!”

Skoro tak prosicie i nie możecie się doczekać kolejnego odcinka, to ulegam i napiszę kilka zdań.

„ Napisz proszę jak Ty to robisz? Czemu te kobiety tak za Tobą szaleją?”

O nie. Tego Wam nie zdradzę. Nie, dlatego, że jestem wrednym skurwielem, choć Nim jestem, ale dlatego, że sam tego nie wiem. Gdybym znał tą tajemnicę to wykorzystałbym ją by mieć jeszcze więcej i więcej kobiet. Nie ma uniwersalnych reguł uwodzenia, więc możecie te wszystkie pseudo poradniki wyjebać do śmietnika i nie marnować czasu i pieniędzy.

Porozmawiamy o czymś innym. Ostatnio dużo myślałem.

Związki. Kto to kurwa wymyślił? I po co?! Nie znam ani jednego związku, który byłby normalny. W którym nie byłoby jakiś przekrętów, kłótni czy nieporozumień. Na mogilską przychodzi taka dziewczyna. Co każde pierdolone 5 minut mówi o swoim chłopaku. Jaki to on nie cudowny, a jaki wspaniały. Robi jej obiady, bo sama gotować nie umie. Nie pije, nie pali i za dziewczynami się nie ugania. Pedał jakiś? Nie potrafiłem tego zrozumieć. Szczególnie, że ona to taka z niższej półki. W przełożeniu na spożywczą nowomowę, produkt z „1”. Nie za ładna, nie zbyt zgrabna, a nawet trochę tłusta. I ma wkurwiający głos. Zawsze jak spotykam dziewczynę to wyobrażam sobie trzy rzeczy. Jak wygląda nago? Jak wygląda jej twarz podczas orgazmu? I w jaki sposób może jęczeć przy orgazmie? Przy tej dziewczynie już drugiego pytania nie chciałem wizualizować. A w Mojej głowie ciągle pojawiało się pytanie „Co jest nie tak?”.

Odpowiedź przyszła dość szybko. Jej chłopak pewnego dnia również zawitał na mogilską. Jej nie było akurat w mieście, więc przywędrował sam. I jak się potoczyły sprawy? Najebał się, wypalił kilka fajek i wyruszył na miasto. Pamiętacie taką kreskówkę o wilku? Jak zobaczył ślicznotkę to wywalał język, ślinił się, gwizdał i wył. Z nim było identycznie. Jak tylko przechodziła obok nawet średnio urokliwa blondyna, przebierał nóżkami i robił się mokry jak gimnazjalistka robiąca sobie nago zdjęcia przed lustrem.

„ Ale dżaga. Ale bym ją zerżnął. Oooo…jakie ma zajebiste cycki. Ale bym poruchał!”.

Aż dziw bierze, że nie dostał go pysku tej nocy. Ocierał się o każdą napotkaną na parkiecie panienkę. Aż mi się zrobiło żal…tych dziewczyn, nie jego. I tak właśnie jest ze związkami. Nie mają najmniejszego sensu.

Na warsztatach filmowych puścili Nam dokument o parach. Starsza kobieta, powiedziała coś, co utkwiło mi w pamięci

„ Gdybym żyła jeszcze raz to nigdy bym nie wyszła za mąż (…) W związku zawsze jedna strona będzie zdradzać”.

Słuchajmy się starszych i bardziej doświadczonych.

Kolejny przykład. Koleżanka koleżanki. Bardzo ładna i inteligenta dziewczyna. Ponoć Jej facet to straszny huj. Poszliśmy kiedyś na dyskotekę. I siedzą tam razem na sofie i migdalą się w najlepsze. Uśmiechają się do siebie, no i te głębokie spojrzenia w oczy. Kiedy wyszła do łazienki porozmawiałem sobie z Jej facetem. Okazał się całkiem miły gościem. Pogadaliśmy chwilę o muzyce i filmach. Więc co jest kurwa nie tak? Przecież miał być kutasem. Pytam się, więc później Mojej koleżanki czemu tak najeżdżała na tego gościa. I co się okazuje? To po prostu nie był Jej facet. I wszystko jasne.

Takich przykładów można wymieniać w nieskończoność. Więc, po co angażujecie się w te związki? Jak sięgnę głęboko pamięcią do czasu, kiedy byłem na tyle tępy by się angażować to jedyne, co pamiętam to wkurwienie i nie zaspokojenie. W związkach nawet seks jest o kant dupy rozbić. Naprawdę wolałem już walić konia niż się pieprzyć z dziewczyną.

"Najpierw wymasuj mi plecy”, „Zrób mi kolację” , „Ale szybko, bo muszę się zaraz iść uczyć”.

A masz wibrator i pierdol się! Żadnej namiętności, żadnej nowości, zero podniecenia i masa wkurwienia.


Znajduję tylko jedną odpowiedź. Strach przed samotnością. Wolice już być z kimś i męczyć się niż przypadkiem zaryzykować odejście. I dlatego zdradzacie. 99 % osób, kiedy nie układa im się w związkach, nadal w nich tkwi, ale zaczyna szukać na boku. Pieprzy się na prawo i lewo szukając kogoś, do kogo mogłoby uciec. Jak już znajdzie to przechodzi z jednego związku do drugiego. I każdy myśli, że powodem rozpadu była ta trzecia osoba. Żadnym kurwa powodem. To był raczej skutek żałosnego związku, jaki mieliście. Czy nie widzicie, że to jest pierdolone błędne koło. Uwolnijcie się z tej spirali zakłamania. Jeśli, któraś z Was źle czuje się ze swoim facetem. Seks nie przynosi już przyjemności lub co gorsza w ogóle się już nie pieprzycie. Ciągle się kłócicie i czujesz się jakbyś codziennie miała najgorszy okres roku, to po prostu pierdol gościa. Zostaw go i bądź szczęśliwa. A jeśli boisz się, że nie wytrzymasz bez seksu i wpadniesz w OZN to mam dla Ciebie darmową radę. Mogilska 8/9…tfuuu Borowicka 5/9. Pytaj o Hanka. Zerżnę Cię tak przyjemnie, że będziesz przez kilka dni chodziła z uśmiechem na swojej pięknej twarzyce. Zero zobowiązań. Nawet nie musisz mówić jak się nazywasz, ani tym bardziej ile masz lat.

Każdego dnia budzę się z pierdolonym bananem na ryju i z myślą, że jestem singlem, kawalerem czy jak to tam jeszcze w biurach matrymonialnych się określa. Nikt mi nie truje dupy, że palę. Nikt nie potęguje kaca robiąc wyrzuty, że wróciłem nad ranem napierdolony jak szpadel, przesiąknięty kobiecymi perfumami i ze szminką na kołnierzyku. Mogę patrzeć się ile chce w cycki moich koleżanek i bezczelnie z Nimi flirtować. Wolność! A no właśnie… włączcie facebooka i popatrzcie sobie w zakładkę informacje. Co tam pisze ?

„Wolny”.

Dokładne. Bo związek jest łagodną formą wiezienia. Napisałem łagodną? Word musiał sam to poprawić:)

Zaraz zapewne ktoś powie, że zna związek, który jest idealny. Kochają się, nie kłócą, seks jest nadal niezwykły i pełen namiętności. Rozumieją się bez słów i ponoć widział ich ktoś w Puszczy Kampinoskiej, ale klisza się prześwietliła i zdjęcie nie wyszło. No jasne. Ja też znam paru uczciwych polityków, kilka inteligentnych blondynek z duuuuużym potencjałem i księży z powołaniem. Oni wszyscy istnieją. Muszą, bo każda zasada ma swój wyjątek. Ale to wszystko gubi się w morzu beznadziejności.

I ostatni rzecz na dzisiaj.

CO JEST KURWA MAĆ Z TYMI MĘŻCZYZNAMI?!

Coś się Wam kurwa w głowach poprzewracało. Zamieniliście kutasa na głowę? Przestaliście słuchać swojego własnego fiuta? Bój się Matko Naturo! Waszym zadaniem jest sprawiać Kobietom przyjemność. Pieprzyć Ją do nieprzytomności i dochodzić na końcu. „Jej orgazm najpierw”! A jak spuścicie sprawę to do parteru kutasy, do parteru ! Przypomnieć sobie lekcję z poprzedniego wpisu „Kobiety” część Moją czyli Hanka i do roboty. Czas zaspokoić Wasze kobiety kurwa Wasza pierdolona mać. Kobieta musi być properly fucked.

Mam ochotę zajebać jak słyszę „Jestem z Nią dopiero 2 tygodnie. Przecież nie pójdziemy tak od razu do łóżka.” Co Ty sobie kurwa myślisz? Że, po co Ona z Tobą jest? Bo jesteś przystojny? Dowcipny? Romantyczny? Nie kurwa! Ona chce Twojego kutasa, więc zrób z Niego użytek and swing it baby! A jak nie zrobisz tego, co do Ciebie należy to nie dziw się, że Cię spuszcza w kiblu razem z innymi poprzednimi „mężczyznami”. Kobiety pragną Mężczyzn, a nie chłopców, którzy w gronie kumpli opowiadają sobie jak by to nie wyruchali tej czy tamtej. Ruchać to możecie siebie w swoje delikatnej chłopięce pupki. I to nawet z wazelinką.

Podsumowując:
Związki sucks! Niech żyje dobry niezależny związek solid…tfuuuu
to jest Seks!

Hank

41 komentarzy:

  1. pustactwo, prymitywizm, zezwierzęcenie się.
    Przypomnij sobie siebie sprzed kilku lat. Myślałeś w ten sposób? Nie.
    Teraz to brzmi po prostu jak zniewieściałe szczekanie porzuconego kundelka.

    To nas odróżnia od pozostałych zwierząt, że mamy rozum. Wykorzystaj to i się nie zgrywaj!

    (albo się zgrywaj, bo przynajmniej jest zabawnie)

    Misi

    OdpowiedzUsuń
  2. krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje

    OdpowiedzUsuń
  3. * Pierwszy akapit - do dupy.
    (narcyzm,narcyzmem,ale bez przesady, z tym morzem cipek,ktore sprowadzasz, bo az tak nie jest - chociaz zalezy co przyjmiemy za punkt odniesienia zeby to ocenic)
    ...Z drugiej strony :
    * Odniesienie do Misiego; kilka lat temu zapewne nie myslal w ten sposob, ale kilka lat temu to sie mialo jakies 17 lub 18 lat i niedojrzale, romantyczne wyobrazenie na temat zwiazkow. A tym sie rozni czlowiek ,ktory ma lat 22,ze to wyobrazenie powinien miec troche dojrzalsze.
    A kazdy dojrzaly facet wie,ze poczucie bezpieczenstwa i trzymanie sie za raczki i seks raz na miesiac nie sa w stanie sprawic by kobieta czula sie SPEŁNIONĄ KOBIETĄ.
    Seks bez milosci przetrwa i bedzie mial sie bardzo dobrze.
    Milosc bez seksu- nigdy.
    Wiele widzialam takich zwiazkow i problemy w lozku spierdola KAZDĄ, nawet najlepsza na swiecie relacje.
    A Ci co tego nie rozumieja to niech sobie szukaja odpowiednich sobie wiekiem dziewczyn, tzn jakies 16-17 lat i wtedy beda miec roamntyczna milosc i czekac na pierwszy raz rok czasu, czy tez miec seks raz na miesiac.
    Widocznie nie sa jeszcze na poziomie kobiet,ktore po prostu wiedza czego chca.
    I nie ma w tym nic zlego:]

    Syrkonia.

    OdpowiedzUsuń
  4. P.S
    Przywalny- widze moje slowa:P

    Syrkonia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdzie nie padło "morze cipek" ani nic w tym stylu.

    Rzeczywiście jedno genialne zdanie zostało wypowiedziane przez Ciebie. Ale nie chciałem zaznaczać, które :)

    P.S Wiem, że wyglądam staro, ale ja mam 21 lat, nie 22 :) Chyba, że to aluzja do Misiego

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawid ta osoba o której piszesz to ktoś taki jak alkoholik który niema kasy na wino. Tyle ze w jego przypadku jest to sexoholizm.

    Podejście do związków rozumiem, pustych przechwałek - nie. Zdecydowanie polecał bym większa subletność.

    OdpowiedzUsuń
  7. No,prawdopodobnie zle sie wyrazilam z tym 'morzem'. Chodzilo mi o to,ze nie taki znowu z Ciebie zajebisty uwodziciel i koles,ktory sobie codziennie sprowadza kolejna laske.
    Po prostu bycie singlem nie powinno sie kojarzyc z faktem,ze nie ma sie zycia seksualnego, bo to nic zlego,ze dwoje doroslych ludzi ma potrzeby i spelnia je od czasu do czasu.
    Rzeklabym nawet,ze nienormalnym wydaje mi sie, gdy tego sie nie robi.
    Nie bylo zadnej alzuji do niczyjego wieku.
    Podalam 22 lata jako przykladowy wiek,w ktorym rocznikowo wiekszosc z Was sie znajduje.
    Jak dla mnie to moglam rownie dobrze napisac : 21, 23, albo 20,ktorych jeszcze sama nawet nie mam;))
    Wiesz,ze my mamy podobne poglady na ten temat.
    Jedyne co mi sie w tym nie podoba to ten pierwszy akapit,w ktorym kozaczysz .
    A , no i nie do konca zgodze sie z tym,ze seks w zwiazkach zawsze jest nudny i do bani.
    To,ze Tobie sie tak zdarzylo akurat to do konca o niczym nie swiadczy, aczkolwiek po pewnym czasie zawsze to juz troche inaczej wyglada i tu masz racje.
    Wczoraj przy piwie znajoma z bodajze 4 letnim stazem zwiazkowym sama przyznala,ze zwiazki tzw skomplikowane,otwarte, i wszystkie inne niekonwencjonalne i nietradycyjne sa ciekawsze i bardziej podniecajace.
    Ale wlasciwie po 4 latach innej odpowiedzi sie nie spodziewalam od kobiety 22 letniej ( moze tez nia sie troche zasugerowalam z tym wiekiem wczesniej :p )

    Syrkonia.

    OdpowiedzUsuń
  8. a odnosnie tego co napisal Remik:
    Masz racje o przechwalkach.
    Ale trzeba wiedziec tez,ze czyta sie Przywalnego w tym momencie i zdawac sobie sprawe ,ze powinno sie to robic troche z przymruzeniem oka jak lekko przerysowana opowiesc, troche karykature, jesli wiecie o co mi chodzi:)
    Co nie zmienia faktu,ze kilka bardzo sensownych i prawdziwych rzeczy porusza:)
    Syrkonia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze tylko nadmienie dlaczego sie w duzej mierze zgadzam ze slowami Przwalnietego.
    Przynajmniej sie przyznaje wprost, ze 'caly kurwa swiat i zycie kreci sie wokol seksu' (tu pozdrawiam Bociana i jego rozkminy:D ).
    I tak uwaza niekwestionowana wiekszosc z nas, ale mowia jakies dziwne bzdury,a przeciez inaczej zycie byloby o wiele prostsze.
    a Ci co sie zapieraja to najwyrazniej nie zaznali jeszcze w zyciu naprawde dobrego seksu,
    bo nie wierze,ze wtedy obstawali by przy takim zdaniu.
    Seksoholizm?
    Jaki kurwa seksoholizm oO
    Tego juz w ogole nie rozumiem.
    To,ze ktos lubi i moglby sie kochac i trzy razy dziennie to nie jest seksoholizm.

    Klaudi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ehh chamskie troszke.. szacunku wiecej.. i to nie tylko dla kobiet, ale i samego siebie..

    OdpowiedzUsuń
  11. Przywalny, a mi po przeczytaniu tego wszystkiego też ŻAL... Żal 50% tych, którzy zostawili tu komentarz. Tej połowy, która CZYTA a nie ROZWAŻA i INTERPRETUJE. Ludzie, weźcie pierwszą lepszą książkę, takiego choćby "Kordiana" Słowackiego do ręki - jego też odczytacie dosłownie? A potem, czym prędzej, jebnijcie się nią w łeb, bo Wam już chyba nic nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  12. beny ... ŻAL ..:(

    OdpowiedzUsuń
  13. Tekst przesiąknięty kolokwializmami, przechwałkami i propozycjami skierowanymi do każdej chodzącej istoty z cyckami, nie dziwię się, że niektórzy nie mogą wydobyć puenty. A więc, drogi Hanku, nie lubisz związków- rozumiem. Nie lubisz, bo się do nich nie nadajesz, rozumiem to jeszcze lepiej (nawet trochę na własnym przykładzie). Ale znam ludzi, którzy poza związkiem się duszą tak jak Ty w nim (nawiasem mówiąc czasem im trochę zazdroszczę). Ich relacje nie są idealne, bo żadne nie są. Mimo to, dla nich jest tak lepiej, niż być samemu. A tak nawiasem mówiąc, to sądzę, że raz na jakiś czas też tęsknisz czegoś głębszego, nawet na krótką metę, ale wtedy pewnie odzywa się David. Bycie singlem ma swoje ogromne atuty i jest zajebiście, jeśli się potrafi je wykorzystać. Ale ma też wady, bo żaden styl życia nie jest idealny, nawet jeśli akurat teraz tak Ci się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  14. @ beny
    szukanie tutaj metafor i alegorii jest jak szukanie w dupie młynku do kawy.

    @syrkonia
    to jest według Ciebie dojrzałe podejście? Mam wrażenie, że rozum ma tutaj kilka osób...w tym Dawid, który potrafi zrobić tyle szumu wokół swoich tekstów i kreowanej (pozerskiej) osobowośći

    Poruszamy się tu w jakichś skrajnościach - nikt nie powiedział, że miłość bez seksu jest spełniona, wręcz się z tym niezgadzam. Ale to jest upraszczanie sprawy w drugą stronę. Kolega w tym tekście mówi, że bzyka co się da i to tego sprowdaza się jego egzystencja. Także doopsko.

    @Klaudia
    Trudno się nie zgodzić z tym, że życie kręci się wokół PRZEDŁUŻANIA GATUNKU, ale ten kto mówi tylko o uciechach seksualnych jako podstawie życia jest "pełny pustactwa" i widocznie nie próbował w życiu niczego wartościowego.

    MiSi :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszyscy popadaja w skrajnosci tutaj i sie nie rozumieja, jak widze:]
    Dojrzale podejscie to jest wedlug mnie stawanie na wysokosci zadania w kazdej dziedzinie.
    Nie mowienie,ze tylko seks sie liczy, ale nie chrzanienie glupot,ze to jest drugorzedna,albo trzeciorzedna sprawa.
    I racje calkowita ma ten kto napisal,ze nawet najbardziej zatwardzialy singiel potrzebuje czasem zwiazku, chocby dla odmiany.
    Wszyscy macie racje, bo nic nie jest albo czarne albo biale.
    Z tymze,ze ja jednak bardziej sie sklaniam do racjonalnych wyjasnien sobie tego.
    Zreszta zapytajcie dziewczyn, ktore tego potrzebuja bardziej niz sie Wam wydaje podczas gdy Wy skupiacie sie tylko na tym co jest rzekomo tysiac razy bardziej wartosciowe.
    Czy nie jest piekną milosc dwojga pragnacych sie ludzi? :]
    :)
    Klaudi

    OdpowiedzUsuń
  16. Większość "hankowych" wypocin tutaj pozostawiam bez komentarza, traktując je z przymrużeniem oka jako usilną chęć zwrócenia na siebie uwagi i bycia kontrowersyjnym, albo zwykły trolling. Ale jak patrzę na rozrost tego potworka... chyba martwię się o ciebie.
    Skoro mając 21 lat siedzisz w mule dekadencji po uszy, to zastanawiam się, co zostanie z ciebie za kilka lat.
    Ja rozumiem, że można być zgorzkniałym po nieudanym związku (który tobie wyraźnie na psychikę wjechał) i posilać się postaciami takimi jak Hank czy Bukowski, ale ty popadasz w jakąś chorą skrajność. Liczy się tylko fizjologia, a wszystko, co poza nią wykracza, jest zbędne i wręcz szkodliwe. Zezwierzęćmy się najlepiej doszczętnie i wróćmy na drzewa, a co. Zniszczmy rodzinę, na co ona komu. Na co komu w ogóle jakiekolwiek uczucia? Przecież jesteśmy tylko zwierzętami. Nażreć się, zerżnąć coś co ma otwór, iść spać, powtórzyć. Swing it baby! (i nie pieprz mi tu, że nadinterpretuję czy przesadzam)
    To jedna sprawa. Druga - twój kochany prymitywizm, którym tak bardzo lubisz raczyć czytelników. Nie można ująć czegoś jak normalny człowiek, trzeba nabluzgać i przedstawić myśli w możliwie najobrzydliwszy sposób. Mam pomysł, gwoli podkreślenia wydźwięku notek wstawiaj co jakiś czas na przykład zdjęcie rzygającego psa. Albo wytarzaj się w krowich plackach, nie wiem, zrób jak uważasz. Byle ostrzej, byle bardziej szokująco, dajesz.
    Sprawa trzecia - mniej lub bardziej sztuczne samouwielbienie. Pomijam oczywistą śmieszność, ale dajesz wyraźnie do zrozumienia, że pod tą maseczką kryje się zagubiony, niedowartościowany Dawidek. Nie mówię, że tak jest - po prostu odnosi się takie wrażenie. A przynajmniej ja odnoszę.
    Na koniec jeszcze jedna rada/prośba: nie mierz wszystkich swoją miarą, dobrze? Bo tobie wydaje się chyba, że odnalazłeś sens życia, a tzw. "glinę z piaskownicy" znalazłeś.

    PS: Jeśli mimo wszystko jest to (w co mam nadzieję) podpucha, to chylę czoła. Dobra robota.

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja powiem tyle: w KAŻDYM jest odrobina scoorvysyństwa, tylko nie każdy pozwala jej dojść do głosu. A jeśli już nawet ktoś wygłosi publicznie to, co siedzi w zakamarkach jego umysłu, nie musi to od razu oznaczać, że tak właśnie chce postępować. Ludzie, czy naprawdę nikt z Was nigdy nie robił czegoś tylko po to, by zobaczyć, jaka będzie reakcja otoczenia?

    OdpowiedzUsuń
  18. "Trolling"? Proszę podaj definicję, bo chyba zupełnie różnie interpretujemy to zjawisko.

    Dekadent? Swego czasu, popraw Mnie jeśli się mylę, lubiłeś określać się właśnie tak. Ja nie zaliczam się do tego grona. Yeah sure, hedonizm i kult artysty. Pod tym się podpiszę. Jednak nigdy pod pesymizmem czy irracjonalizmem. Ludzka egzystencja jest pozbawiona sensu? Cały czas staram się Wam udowodnić, że jest inaczej. Tak samo nie uważam, że świat zmierza ku zagładzie i nie kwestionuję zachowań społeczeństwa. Wręcz odwrotnie. Uważam, że dzisiejsza cywilizacja powoli odrzucając szkodliwą chrześcijańską moralność zmierza ku "Złotemu Wiekowi". Więc nie. Nie jestem dekadentem.

    "Zniszczmy rodzinę, na co ona komu. Na co komu w ogóle jakiekolwiek uczucia?" Kto jak kto, ale Ty powinieneś się zgodzić z odrzuceniem instytucji związków. Sam twierdzisz, że nigdy się z nikim nie zwiążesz. Nie założysz rodzin i chcesz być sam. Zapewne wychodzimy z innych przesłanek, ale wynik jest ten sam. Związkom mówimy nie.

    "Nażreć się, zerżnąć coś co ma otwór, iść spać, powtórzyć." Nie krytykuję Twojego stylu życia, choć totalnie, ale to zupełnie go nie rozumiem. Parafrazując mógłbym powiedzieć "Nażreć się, zasiąść przy komputerze, iść spać - powtórzyć czynność." Czemu uważasz, że to co Ty robisz z własnym życiem jest lepsze? Ja przynajmniej mam kontakt z drugim człowiekiem. Fizyczny - fakt. Ale lepsze to niż piksele monitora. No offence.

    Prymitywizm? I znów się nie zgodzę. Sam się ze sobą chyba nie zgadzasz. Gdyby to był prymitywizm to nie używałbym tych wszystkich środków literackich tylko "ujął bym coś jak normalny człowiek." A dlaczego tak nie robię? Bo wtedy nikt by tego nie czytał. Nikt nie chciałby spędzić jednej minuty nad nudnym tekstem, choćby nawet mówił o najważniejszych rzeczach i zdradzał receptę na życie. A w ten sposób toczy się dyskusja. Bardzo ważna i ciekawa. I na to kurewsko liczyłem. Myślisz, że rozmawialibyśmy w ten sposób w realu? Nie wydaje mi się.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty chuju, chcesz wpierdol?

    OdpowiedzUsuń
  20. Analizując tą jakże błyskotliwą wypowiedź stwierdzam, że musisz mieć 12 lat lub ewentualnie być na tym poziomie rozwoju psychomotorycznego. Więc jak chcesz to możemy zagrać w "papier-nożyce-kamień" i w ten sposób pokazać kto ma rację.

    OdpowiedzUsuń
  21. dobra chujku, i tak wiem gdzie mieszkasz. nie ciezko bedzie Ciebie dopasc

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam. Na wszelki wypadek jakbyś był/była ćwierćinteligentem to ul. Iwony Borowickiej 5/9, zaraz obok Ronda Mogilskiego, między takimi ulicami jak Lubicz i Lubomirskiego, obok Opery Krakowskiej. Kup mi po drodze kilka piw, bo nie chce mi się schodzić do monopolowego. Dwa Harnasie, ale jeśli masz gest to nie pogardzę Heńkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie znając prawie wcale autora ośmielam się stwierdzić, iż czytanie powyższego wpisu sprawia mi niepomierną radość. dlaczego? hm, przede wszystkim dlatego, że traktuję to, jako literacką fikcję. nieważnym jest, moim zdaniem, jakie ma pokrycie z rzeczywistością, bo być może spore. bawi mnie i z chęcią będę czytać więcej. a zwierzęcy sposób pisania i podejścia do życia? no cóż, jeśli autor takie wybrał to czytelnicy chętni go czytać winni się na nie godzić, czy też tolerować je w ramach art 'abstrakcji'. mam tylko jedno pytanie do autora. odniosłam wrażenie, że p. Hank'owi wydaje się, iż jedynie kobiety trwają na siłę w związkach...(bezpośredni zwrot do nas) czy nie sądzisz drogi Hanku, że jednak to jest kwestia innych aspektów ludzkich, niż płci?

    pestka

    OdpowiedzUsuń
  24. ciekawe czy Twoi rodzice to czytają?

    OdpowiedzUsuń
  25. o ile dobrze wiem, cwierc to 1/4. wpadnie nas 4 wiec bedzie w sam raz. na Twoim miejscu nie zgrywal bym twardziela. lepiej zacznij sie zastanawiac nad tym co przeskrobales. inaczej bedzie bardzo niewiesolo. chujku

    OdpowiedzUsuń
  26. @Pestka, no wreszcie ktoś ze zdrowym podejściem. Wydaje mi sie ze sporo ludzi czytających troche nie rozumie idei tego bloga. nie zastanawia was dlaczego post jest podpisany Hank, a nie Dawid p. ? Moje komentarze które tu zamieszczam od czasu do czasu odnoszą się zawsze do literackiej "formy" autora w mojej opinii. Tymbardziej ze blog zapewne jest powiązany z książką. (o ile jakas rzeczywiście powstaje).

    A do pana anonimowego powyżej to chyba cienko z formą skoro trzeba was 4 na jednego boksera Dawida :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Trolling = podpuszczanie, sztuczne wywoływanie dyskusji.

    Z ową dekadencją wiąże się mój niegdysiejszy błąd i złe rozumienie tego pojęcia. A w zasadzie różnica między osobą trzecią a pierwszą w pojęciu, jeśli wiesz, co mam na myśli.

    Jeśli w twoim rozumieniu ów złoty wiek jest skanalizowaniem wartości innych niż cielesne, to ja już wolę, żeby ten świat się skończył. Naprawdę.

    "Kto jak kto, ale Ty powinieneś się zgodzić z odrzuceniem instytucji związków" - ja? Och nie, bynajmniej. Ja nikomu nie chcę narzucać, żeby myślał tak jak ja. Ja nie chcę zakładać rodziny jako degenerat, ty chcesz, żeby degeneracja stała się standardem.

    "Nie krytykuję Twojego stylu życia, choć totalnie, ale to zupełnie go nie rozumiem" - a to dziwne, o ile pamiętam, krytykujesz go średnio co drugi dzień. Zresztą, zawsze przy wszystkich przedstawiasz moje "ja" jako przesadzone i zdemonizowane, mnie już to rybka, uodporniłem się. Zresztą nie ja tu attention-whoruję, więc odgryzanie się zostaw na inną okazję.

    I nie, nie rozmawialibyśmy tak w realu, bo dobrze wiesz, że mam problem z wyrażaniem myśli i zanim sklecę zdanie, ty zagadasz mnie na śmierć. I nie mydl tu oczu sofistyką, że używanie środków stylistycznych wyklucza prymitywizm. Prymitywizm jest tu bardziej treścią niż formą.

    OdpowiedzUsuń
  28. Blady -> Jeśli Trolling to podpuszczanie do dyskusji to jak najbardziej jestem świadomym Trolem. Chcę, żeby ludzie chwilkę zastanowili się nad życiem. Nie za bardzo rozumiem czemu sztuczne? Sztuczne by było podtrzymywanie dyskusji gdyby ona prowadziła donikąd.

    Nie chcę by degeneracja stała się standardem. Ona już nią jest. Więc skoro tak się sprawy mają to dostosujmy się i przestańmy żyć w hipokryzji.

    Nie odgryzam się. Źle Mnie zrozumiałeś. Więc przepraszam jeśli poczułeś się urażony. Ale mylisz tutaj krytykę (czyli totalne obrzuceniem błotem) z konstruktywną recenzją z oceną negatywną.

    Pestka -> Dziękuję. Między innymi dlatego wróciłem do pisania tutaj. Masz zupełną rację. I źle ująłem swoje słowa skoro wyszło, że obwiniam tylko Kobiety. Postaram się to w przyszłości naprawić.

    Remik -> Ma związek z książką, która w twórczych bólach cały czas powstaje. Właściwie to są fragmenty książki ( tylko muszą przejść drobną modyfikację by przestały przypominać wpisy na blogu). Będziesz jedną z pierwszy osób, która ją dostanie :)

    Anonimowy -> Nie wiem. Nie rozmawiałem z Nimi o tym.

    Dawid Przywalny

    Anonimowy, który podpisuje się jako Chujku -> Nie muszę się zastanawiać nad tym co przeskrobałem. Pewnie zaspokoiłem Twoją dziewczynę, bo sam masz miękkiego huja i nie wyciągnąłeś go jeszcze z worka próżniowego. Nic nowego...
    Chcesz się naprawdę odegrać? Pokaż Jej, że jesteś lepszy w te klocki niż Ja. Jeśli masz tylko odpowiednio duże cojones by mi sprostać.

    Hank

    OdpowiedzUsuń
  29. Drogi Hanku,
    Ten od "chujka" to pewnie Dawid Przywalny.

    OdpowiedzUsuń
  30. Dlaczego sztuczne? Bo troll nie przedstawia swoich prawdziwych poglądów, tylko te, które wywołają jak największą burzę.

    Powtarzam - to z TWOJEGO punktu widzenia tak się sprawy mają. Patrzysz na świat przez - że tak to ujmę - pryzmat własnej osobowości i dopasowujesz rzeczywistość do swoich teorii

    Krytyka nie jest obrzucaniem błotem. I masz do niej święte prawo tak samo jak ja mam prawo do krytyki tego bloga i jego treści. A jak ktoś się czuje urażony, to już jego problem. Mamy wolność słowa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Blady -> Wywołanie burzy też ma jakiś cel poza samą kontrowersją.

    Każdy człowiek patrzy na świat przez pryzmat własnej osobowości i dostosowuje rzeczywistość to swojej teorii. Obiektywizm nie istnieje.

    Nie czuję się obrażony w żaden sposób. Nie wiem co ktoś musiałby powiedzieć bym się obraził. Nie znam takich inwektywów.

    John Doe -> Aż tak nisko nie upadłem, by robić takie akcje.

    OdpowiedzUsuń
  32. Z powodu włamania na mieszkanie daję 24h anonimowemu, który podpisuję się jako Chujek, do ujawnienia swoich danych i udowodnienia, że nie miał z w/w incydentem nic wspólnego. W przeciwnym razie poinformuje policję.

    OdpowiedzUsuń
  33. ej, ale przeciez nie nikt sie nie podpisuje jako chujek tylko Ciebie tak nazywa. ten koles przeciez sie nie podpisywal:/

    OdpowiedzUsuń
  34. beny ... ŻAL ..:(

    OdpowiedzUsuń
  35. [...]"Spotykając się z coraz to inną dziewczyną odczuwamy przyjemność, podniecenie... Poznajemy nową dziewczynę, jej charakter, przemyślenia, podejście do życia, oraz ciało. Za każdym razem inne -nowe.

    Ale pytanie brzmiało: Czy można być szczęśliwym?
    Czy jesteśmy szczęśliwi prowadząc takie życie?

    Trzeba tu rozróżnić przyjemność od szczęścia.

    Jeśli przyjemność daje Ci szczęście, to można powiedzieć, że jesteś hedonistą. Czy wtedy Twoje życie jest szczęśliwe? Z czasem aby uzyskać przyjemność będziesz musiał posuwać się coraz dalej i dalej.

    Rzeczy które robiłeś i dawały Ci przyjemność staną się dla Ciebie normalne, rutynowe -nudne. A więc będziesz szukał czegoś nowego. Na pewno pamiętasz jakie czułeś podniecenie przed swoją pierwszą randką w życiu, w trakcie pierwszego pocałunku...
    Czy takie same uczucia towarzyszą Ci teraz?

    Możliwe, że teraz seks z nową dziewczyną da Ci taką przyjemność, ale co jeśli i to Ci spowszednieje?
    Co jeśli uwodzenie dziewczyny będzie dla Ciebie tak łatwe, że aż normalne. Seks z nową dziewczyną będzie dla Ciebie nudny. Wtedy zaczniesz szukać mocniejszych wrażeń takich jak BDSM, trójkąty, seks grupowy itd.

    Tylko jak daleko możesz się posunąć?

    Zauważasz tu pewną regułę?
    Przyjemność czerpiesz tylko z tego co zdarza się rzadko.

    A więc mając podejście typu: "Przyjemność daje mi szczęście" -będziesz rzadko szczęśliwy. Większość czasu będziesz myślał o tym jak osiągnąć przyjemność, jak się udoskonalić, aby zyskać ją łatwiej. Będziesz czytał materiały, fora... a gdy one już nie będą starczać to zaczniesz sam eksperymentować. Dążenie do przyjemności stanie się Twoją pasją, celem, nałogiem... Ale przez cały czas gdy jej nie będziesz odczuwał, tak naprawdę będziesz sfrustrowany, czegoś Ci będzie brakowało. I tak przez większość czasu.

    Oczywiście, przy takim podejściu monogamiczny związek nie ma racji bytu -nuda.



    A teraz zmieńmy paradygmat:
    Jesteśmy szczęśliwi gdy jesteśmy zdrowi, nie mamy problemów, zmartwień.

    Wtedy nie ma sensu uwodzić coraz to innej dziewczyny, bo po co?
    Za to monogamiczny związek daje nam dużo szczęścia.
    Budzisz się rano, a obok Ciebie jeszcze śpi ukochana kobieta. Patrzysz na jej słodką twarz. Szczęście daje Ci to, gdy widzisz, że i ona jest szczęśliwa, gdy się uśmiecha, przytula... Jesteś do niej przywiązany, ufasz jej, możesz zawsze na nią liczyć i rozmawiać o wszystkim. "[...]

    Oczywiście po dłuższym czasie w każdy związek wkrada się monotonia, znudzenie. Czynności z których kiedyś czerpaliśmy ogromna przyjemność stają się normalne, powszednieją (tak jak każde przyjemności)
    Ale czy to sprawia, że jesteśmy mniej szczęśliwi?
    Po zmianie naszego paradygmatu -NIE!

    W tym momencie możemy wpaść w pułapkę dążenia do przyjemności. Chcieć wrócić do poprzedniego stanu, ale czy warto?

    OdpowiedzUsuń
  36. Tekst baardzo przypominający teksty Kominka, szczególnie te sprzed kilku lat. Nie wiem czy to przypadek, czy się wzorowałeś trochu, tudzież "wyrosłeś" na Kominku ;).
    Przykładowy tekst: http://kominek.blox.pl/2006/04/ODBIJANIE-PARTNEROW.html

    A co do obecnego tutaj, podchodząc do niego z dużym dystansem oceniam z całą pewnością pozytywnie, a i wyciągnąć coś z niego można;) Choć wiadomo, że każda sprawa ma drugie dno, pytanie też jakie ktoś ma podejście do związku itd.

    OdpowiedzUsuń
  37. Totalny przypadek. Jak już napisałem w pierwszym wpisie nie czytam niczego poza tym co sam napiszę :) (ale może zrobię wyjątek i zobaczę ten Kominek :)

    OdpowiedzUsuń
  38. żałosna podróbka pomysłu serialu. za bardzo się wczułeś, w to, że to nie tylko Twój sposób bycia, ale niepotrzebnie w krzywdzący sposób opisujesz ludzi których spotykasz.
    może jakiś nowy pomysł, zamiast palgiatów? to nieprawda, że wszystko zostało już wymyślone. powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  39. Nawet gdybym stała się największą dziwką na Podkarpaciu, nigdy nie poszłabym do ciebie po radę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Co za żal.. Z chęcią bym Ci dał po koleżeńsku klapsa w dziąsło na odmulenie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Lol
    Myślisz, że to sztuka przewalać się co jakiś czas przez łóżko
    z przypadkowymi, potrzebującymi dowartościowania się pasztetami?
    Współczuję ci, bo jest pełno szanujących się i
    wartościowych dziewczyn z którymi można zbudować sobie naprawdę dobre życie i rodzinę,
    no, ale trzeba też coś sobą reprezentować.
    Chłopie, dorośnij.
    Sorry, ale Hank Moody to ty nie jesteś
    i raczej nigdy nie będziesz. :DD

    OdpowiedzUsuń